W lipcowym wydaniu Marketing w Praktyce ukazał się mój artykuł, będący rozszerzeniem jednego z sekretów, wchodzących w skład mojego bezpłatnego kursu „7 Sekretów Skutecznego Marketingu”. Rzecz o tym, jak sprawić aby potencjalni klienci, pozyskani za pomocą ankiet, rozmów telefonicznych albo bezpośrednich wizyt handlowych zdecydowali się na zakup.
Bo można odwiedzić albo obdzwonić wszystkich potencjalnych klientów, ale jak sprawić, aby jak największa ich część coś kupiła?
Prawda jest (niestety) taka, że handlowcy skupiają się tylko na tych potencjalnych klientach, którzy „najlepiej rokują” – czyli są najbardziej skłonni do zakupu. Wszyscy inni – niezdecydowani – są „wyrzucani do kosza”. Po prostu nikt się nimi nie przejmuje bo szkoda tracić na nich czas, skoro dzieś za rogiem może czekać taki klient, który kupi „na pniu”, natychmiast.
Problem jednak w tym, że zdecydowana większość potnecjalnych klientów (leadów) to osoby, które nie chcą od razu podejmować decyzji zakupowej (z różnych powodów), a tylko niewielka część kupi od razu. A przecież trzeba ponieść koszty pozyskania i jednych i drugich, bo na etapie pozyskiwania nie wiemy, którzy są którzy.
„Wyrzucanie do kosza” tych, którzy nie chcą kupić od razu jest zwykłym marnotrawstwem. W artykule więcej informacji o tym dlaczego tak się dzieje, skąd się to bierze i jak temu zaradzić. Innymi słowy – jak zamienić niezdecydowanych w takich, którzy chętnie kupią.